
"Błękit to związek chemiczny, minerał, pigment lub barwnik o niebieskiej lub zbliżonej do niebieskiego barwie."
I dalej ciurkiem wyszczególnienie:
- błękit alizarynowy
- błękit berliński (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit bromofenolowy
- błękit bromotymolowy
- błękit Coomassiego
- błękit górski
- błękit indygo, inaczej błękit indygowy
- błękit kobaltowy
- błękit królewski
- błękit metylenowy
- błękit molibdenowy
- błękit miedzi
- błękit Milori (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit paryski (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit pruski (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit Thenarda (błękit kobaltowy)
- błękit Turnbulla (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit tymolowy
- błękit ultramarynowy
- błękit wolframowy
- błękit żelazowy...
No to ciekawe bo ja rozróżniam jeszcze jeden rodzaj błekitu: - Błękit Krwi Buchającej w Moich Żyłach - w skrócie BKBwMŻ.
Dziękuję za uwagę
Na błękicie jest polana.
ReplyDeleteDwa obłoki to hosanna.
Jeden chłopak, drugi panna.
czy coś tam
m
Jadą razem do Poznania...
ReplyDeleteZnamy, znamy - jak juz kiedyś wspominałem Tomek czytuje mi poezje do poduszki co by mi sierść się błyszczała jak psu oczy - to może mi to czytał... a może śpiewał nawet... nie pamietam... rózne rzeczy mu przychodzą wieczorem do głowy...
Pozdrawiam "tajemniczą m."
Badzielcu..a czy zapomniales o tak zwanym...BLUSIE...? gdy nas ogarnia melancholija i mowimy ."I am feeling blue"...
ReplyDeleteTo jest chyba taki nieokreslony blekit ale wszyscy wiemy o co chodzi.. albo "Czy czujesz BLUSA?" ...Czy po polsku by bylo czy czujesz blekit?.... Ja poza tym ze blekit uwielbiam to tez czuje...Wiem ze Ty na pewno tez...
I think I understood your barkings there!
ReplyDeleteŻyczenia bon voyage dla Pana Tomka. :)
ReplyDeleteBadzielecku, przypomnij Mu nieśmiało o zdjęciach.
Państwo Środka, trochę strach, ale ja som już starsza pani, to i widać bojaźliwa. :)
Tu poezyja piosenkowa Jonasza Kofty
Autobusy zapłakane deszczem
wożą ludzi od siebie do siebie,
po błyszczącym mokrym asfalcie,
jak po czarnym gwiaździstym niebie
Od tygodnia leje w mym mieście,
ścieka wilgoć po sercu i palcie,
z autobusu spłakanego deszczem
liczę gwiazdy na mokrym asfalcie.
Do łezki łezka,
aż będę niebieska
w smutnym kolorze blue,
jak chłodny jedwab,
w kolorze nieba
zaśpiewa kolor blue.
Autobusy zapłakane deszczem
jak ogromne polarne foki,
wyszukują w deszczu swe miejsca
wydmuchując pary obłoki.
Po zmęczonych grzbietach ich dreszczem
przelatują neonów błyski,
autobusy zapłakane deszczem
mają takie sympatyczne pyski.
Do łezki łezka...
A gdy padać przestanie w mym mieście,
gdzie się ze swoim smutkiem pomieszczę,
autobusem zapłakanym deszczem
tam pojadę, gdzie pada wiecznie.
Do łezki łezka, aż będę niebieska...
...Do łezki łezka,
ReplyDeleteaż będę niebieska...
Milo bylo sobie przypomniec.
A co do wyjazdu to Tomek nigdzie nie leci tylko tym razem Miron i to on zabiera moj duplikat. Ja fizycznie tez zostaje. A co do zdjec to Tomek cos wspominal ze powrzuca cos z poprzednich wyjazdow wkrotce... "jak co znajde" stwierdzil tajemniczo...
such a serious face, what are you thinking about?
ReplyDeletepoetycko jest ostatnio i artystycznie u Badzielca. m
ReplyDeleteHehehe:D
ReplyDeleteTeż mam błękitną krew!
BKBwMŻ!
Przepraszam pewnego annonymusa M. ktory juz sie wpisal dwa razy za uzycie stwierdzenia "pozdrawiam tajemnicza m." a noz widelec to "tejemniczy m." ? Nie nalegam ale jakby sie podpisal /a/ przynajmniej imieniem to by nie bylo nieporozumien...
ReplyDeleteBady
kiedy tak patrzę na to zdjecie, mam wrażenie, że to też pasuje badzielcu:
ReplyDelete"błękitne szerokie okna
i jasne smugi od lamp
i twoja postać, jasna postać..."
m
Cuteeeee!
ReplyDelete