Saturday, October 20, 2007

Dziś: prasówka.

Badzielec
był głównym
bohaterem
wieczoru...


Nic psiakrew dodać,
nic ująć...

5 comments:

  1. Badzielecku, a zaprowadziłeś Panieństwo do punktu wyborczego?
    Najpierw obowiązki, póżniej przyjemnosci. :)

    ReplyDelete
  2. Szanowna mt7, moje panstwo nawet nie pomyslalo o tym zeby ratowac ojczyzne przed roznymi takimi osobowosciami jakie to rzadza ta ojczyzna. Co sie namerdalem znaczaco ogonem, napiszalem, naszczekalem to do teraz czuje w kosciach. A one jak nic tak nic. Tylko o wspomnianych przyjemnosciach mysla: a to o wspinaniu, a to o gorach (nie "ogorach")... Juz wczoraj slyszalem podobne pytania od przyjaciol z Polski kiedy Tomek przeze Skajpa z kims tam rozmawial. Tomek mowi ze z tej strony, z takiej dalszej perspektywy to cieniutko wszystko wyglada i nie wiadomo czy sie z tego smiac czy plakac... Ale jak zwykle jest pelen nadzieji i zyczy wszystkim rodakom wspanialego, milujacego uczciwosc, pelnego wspolczucia i milosci parlementu. A na koniec stwierdzil co nastepuje" "Bady, jak tam sie nic nie poprawi to Cie tam wysle zebys paru gosciom dziury w portkach powygryzal"

    ReplyDelete
  3. Anonymous2:47 PM

    *niedobry Pan, nie oddał głosu, znaczy stara europejska ojczyzna nic dla niego nie znaczy... A może woli tę nową?
    *Sądząc po wycinku prasowym "M" został zdemaskowany.
    M

    ReplyDelete
  4. Co do "M" to mialbym jeszcze watpliwosci pewne - moge cosik podejrzewac ale jak to mowia babki: "na dwoje babka wrozyla" ;o) Albo i na troje. A co do oddawania glosu to w tej malej naszej spolecznosci to ja jestem tym co "daje glos"... I europejska ojczyzna jak najbardziej dla niego znaczy - az tak bardzo sie jeszcze nie przekfalifikowal (hmm, ciezko mi bylo napisac to slowo...) na amerykana...

    ReplyDelete
  5. Anonymous3:35 PM

    w Polszcze wyniki wyborów opóźniajo, znaczy stan wojenny bedzie, orędzie do narodu premier wygłosi, działa się wytoczy, cały naród w telewizory wpatrzony, a tu :-(.
    Ciężko oddać władze
    M

    ReplyDelete