Wednesday, December 19, 2007

Polish Cuisine - Barszcz z uszkami *)

Dziś, z cyklu "przysmaki kuchni polskiej": Barszcz z uszkami *) !

*) Barszcz z uszkami (Borscht with "ears") -
refreshing beetroot soup with small dumplings called "ears"...

24 comments:

  1. Anonymous1:51 PM

    Witaj Badzielcu,
    Dawno mnie tu nie było bo przeprowadzka spowodowala problemy z dostępem do internetu.
    Piękne zdjęcie! :) Jesteś niezwykle fotogenicznym psem.

    ReplyDelete
  2. Anonymous2:09 PM

    To ja Misiek! Wredne koty za tygodniowo porcje mihy nauczyly mie pisac. Super barszcz z ciebie stary zrobili! boje sie pomyslec jak bedziesz karpiem w galarecie... Hau! Upomnij sie o podwujno mihe w swienta i powiedz im wszystko ludzkim glosem. mnie honor nie pozwala , niech se nie myślo...

    ReplyDelete
  3. Misiek - ty mie tu z tym karpiem nie wyjeżdżaj tak przy wszystkich i nie uprzedzaj wypadkow grudniowych. Karp jest zaplanowany ale jak na Brooklyn przystalo to tradycyjnie - po zydowsku...
    Ale żeś Ty z kotami Misiek ? brrr... świat chyli sie ku upadkowi... Apokalipsa !!! no ale jak nie bylo innego wyjscia to juz trudno - spuśćmy na to zasłonę milczenia... a gadał nie bede - może co im napisze...

    ReplyDelete
  4. jaguś - u nas problemy z internetem powoduje taki jeden z Verizonu co jak go widze na słupie za oknem jak coś tam naprawia to wiadomo na 100% że coś zepsuje... Mojego humana barszcz wtedy zalewa. Mniej więcej jak mnie na tym zdjęciu... pozdrawiam

    ReplyDelete
  5. Hi, Hi, hi! :)
    Mój ulubiony. Uchele są piękne.
    Badzielinka nie musi czekać do Wigilii, przeca cały czas gada ludzkim głosem.
    A kolorek prima sort.

    ReplyDelete
  6. Badzielinko pięknie Ci w barszczykowym kolorku. Z przysmaków Wigilijnych ja załapałem się dzisiaj na kawałki ześledzia. Pycha. Co do kotów to powiem tylko, ze ja to mam swojego osobistego kota, co bym nie musiał za obcymi biegać. Muszę powiedzić, że już nie ma tego dreszczyku emocji i nadal najbardziej kręca mnie te "łobce dachowce", ale żeby uczyć się od nich mówić.....

    ReplyDelete
  7. Anonymous6:37 AM

    Hahahahhahahahaha! You are so funny!
    Hugs!
    http://roninthepug.blogspot.com/

    ReplyDelete
  8. A ja jeszcze nic nie dostałam! Buuuuuuu! :(
    A tam ktoś Ci dziękował za zdjęcie.
    Sprawdziłam adresso w porzo.
    Mamusiuuuuu!!!!
    Ja się tak nie bawię.

    ReplyDelete
  9. mt7 - spokojnie - jezeli masz na mysli pocztowke to wyslane wszystkie - odrobine cierpliwosci - dochodza nas sluchy ze niektorzy juz dostali...

    ReplyDelete
  10. Cute and snuggly!

    ReplyDelete
  11. Wszystkiego naj... Badzielince z inwentarzem zażyczam i przesyłam przez Wielką Kałużę.
    Dobrych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
    Na Nowy Rok jeszcze zajrzę.
    Ciekawe, co dostaniesz na ząb, a co pod choinkę. :)
    Całuski.

    ReplyDelete
  12. oh we love Beetroot!

    Just popped by to say all good Holiday Wishes to you and your Badzielic!

    love and lics..............!

    Marvin and Jeannie in Scotland xxxxx

    ReplyDelete
  13. Badzielinko, już wyjdź z tego barszczu.
    Teraz będziemy o rok mądrzejsi.
    Przesyłam Wam buziaki i życzenia szczęśliwego Nowego Roku.
    http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5149168740211091410

    ReplyDelete
  14. Oczywiście! Zapomniałam.
    Jeszcze raz:
    ilustracja do życzeń

    ReplyDelete
  15. Belated Merry Christmas wishes, and all good thoughts for 2008!

    love from us all in Scotland xxxxx

    ReplyDelete
  16. Dostałam wczoraj, w sobotę (?) wreszcie Twoją podobiznę ze szczecinką :)
    Poczta w Polsce, została zaskoczona ilością korespondencji i załamała się pod ciężarem. Powinno się biedaczce ulżyć i dopuścić konkurencję.
    Tak czy siak, MAM.
    Dzięki! :D

    ReplyDelete
  17. No to super! Po wigilii mi troche mowe odjelo tak ze zrobilem sobie mala przerwe w blogowaniu...

    ReplyDelete
  18. Anonymous3:20 AM

    Cyli od Twojej przedniej strony, Badzielecku, momy barscyk z uskami? A od tylnej strony? Zupa ogonowo? :)

    ReplyDelete
  19. Czasem ogonowa a czasem zurek z jajkiem...

    ReplyDelete
  20. Anonymous3:07 AM

    Wozne coby nie była to zupa nic. No bo zupa nic, to chyba tako, ftórej w ogóle nimo.

    ReplyDelete
  21. Zupa Nic, to jest smaczna zupa, którą gotowa moja Mama. U nas to była dyniowo-mleczna zupa podprawiana jajkiem, w Wiki
    piszą, że z mleka i jaj na słodko. Widzę w internecie, że jest dużo przepisów na to NIC.

    ReplyDelete
  22. Chyba zapracowany alibo zafrasowany jesteś Badzielecku, bo się mało odzywasz.
    A co słychać u Państwa? :)

    ReplyDelete
  23. Badzieleckowa drużyno, dychasz jeszcze?
    Nic się nie odzywasz!

    ReplyDelete
  24. Anonymous4:50 PM

    No właśnie, martwimy się:-(

    ReplyDelete