Tuesday, August 29, 2006

Wspinanie

Co te one ludziska w tym wspinaniu widza ??? Mnie jako Budzielca Budzieline Zbudzielowanego Budzielinowa Budzielina pakuja se do plecaka jak jakis odpad radioaktywny i se nosza tam i nazad oraz wertykalnie. Oszszsz... Zwieszona zwisnieta powieszona na zwieszonej linie sie utrzymuja. Zatem zwieszaja ta line czyli tez smycz z gory albo ciagna ta smycz za soba w zaleznosci od stylu... a te swoje jakby obroze to nie wiedziec czemu nazywaja "uprzezami" a juz w ogole nie wiedziec czemu zakladaja je sobie na uda pod zadki jak by nie wiedzieli ze taka obroze czyli tez po ichniemu "uprzaz" to najbezpieczniej to zalozyc sobie wprost na szyje dla zachowania bezpieczenstwa i higieny... dzizas...
A wiecej o wspinaniu to jeszcze napisze bo to powazny temat w okolicy...

Kim jestem ?...

Tak siedze i tak sie zastanawiam nad tym jak to wszyscy ciagle mi mowia jaki to ja jestem sliczny i kiutny i w ogole... A co jezeli to nie jest do konca prawda ? jezeli mi tylko tak smaruja ? jezeli mowia mi to tylko po to zeby zobaczyc jak merdam ogonem ? po to zeby zaspokoic swoja ludzka proznosc ? co wtedy ? jak mam to potraktowac ? co zrobic ? wlasciwie KIM ja jestem ? skad sie przychodze i dokad zmierzam ?...
Bede sie musial nad tym zastanowic i znalez odpowiedzi na nurtujace mnie pytania - teraz sie jednak poloze zeby uspokoic klebiace sie w mojej glowie mysli. Po za tym chetnie bym sie wysikal a potem cos zjadl...

Thursday, August 17, 2006

Oczko

Jak se wloze noge do poduszki to mi sie oczko bardziej blyszczy...

PoPoszcze

Dlugi post w postowaniu mial miejsce wiec poposzcze czyli popostuje. A poscil zem czyli tez zarowno nie poscil bo panstwo wyjechali na wakacje i wylaczyli mi komputer a ja z obawy przed porazeniem elektryka nie probowalem go uruchomic nosem. Mnie jako Budzielca com nim jest pozyczyli Mironowi... na przechowanie... w porzadku - moze byc. Panstwo mnie nie wzieli bo polecieli na pustynie oraz w gory zachodu pouprawiac moutain biking cokolwiek to znaczy... Tak sie za ten mountain biking zabrali ostro ze pani moja wrocila do domu z przetracona przednia lapka z tych wakacji i wyglada teraz po jak pol czlowiek pol robot bo weterynarze wywiercili jej pare dziur w tej jej przetraconej lapce i wdali w nia czyli tez nalozyli i przykrecili jakies skomplikowane urzadzenie ktore zupelnie nie przypomina kosci...

trzeba jednak zaczac od tego ze zaraz po Asinym impakcie z kanionem w Moab, Utah to Tomek nastawil zlamane kosci a potem usztywnil reke za pomoca pompki i dwoch detek.

Weterynarz go pochwalil... Pani wiec troche teraz pocierpi z ta zlamana lapka ale mysle ze regularne jej lizanie powinno pomoc w zrastaniu a pozniej w rehabilitacji...
Zyczcie jej zdrowia.