Tuesday, October 30, 2007

Operation Desert Storm

Jak żeśmy uczestniczyli w operacji Pustynna Burza gdzieś w 1990 r. w Zatoce, tośmy se robili z Tomkiem zdjęcia noktowizorem w namiocie.
Dla podtrzymania morale.

Thursday, October 25, 2007

Ha, ha, hi, hi, ha, ha, hi, hi...

Nadmieniam stąd iż jestem bardzo zadowolony z obecnej sytuacji.

Ale byłbym jeszcze bardziej zadowolony gdybym mógł
sobie sięgn
ąć jezykiem do ucha...
Dobranoc Państwu.

Tuesday, October 23, 2007

Canada 2007

Czymże ja sobie sobie zasłużyłem na to żeby mnie do Kanady wywozić...? Znaczy się Duplikat... Chociaż bardziej na miejscu byłoby użycie słowa "KLON". Wiec w tej Kanadzie prawie cały czas musiałem się zajmowałem się żeglugą śródlądowa. Niemalże się rozkleiłem od wilgoci i zimna... Było naprawdę miło, ale okazało się że to jednak nie dla mnie taka zabawa na wodzie. Jak dla tego studenta:

"Wie pan u nas był taki student...
Panie, student... Po geografii. No i co.
Sympatyczny nawet...
Ale nie, panie, na wodzie to...
To trzeba, rozumie pan... Mieć...
Aaaa..."

Photos: Diana Dyjak Montes de Oca. Dziekujemy Mezcalito!

Saturday, October 20, 2007

Dziś: prasówka.

Badzielec
był głównym
bohaterem
wieczoru...


Nic psiakrew dodać,
nic ująć...

Wednesday, October 17, 2007

"BKBwMZ"

"Opadł kurz po wernisażu" (jak słusznie zauważył Zimka) wiec ostrożnie ułożyłem swoje ciało na kanapie i począłem rozmyślać o błękicie... (z racji błękitnej narzuty na której leżałem...) Po niejakim czasie postanowiłem pogłębić swoją wiedzę na temat tego koloru i zajrzałem po cichu do Wikipedii z której dowiedziałem się co następuje:
"Błękit to związek chemiczny, minerał, pigment lub barwnik o niebieskiej lub zbliżonej do niebieskiego barwie."
I dalej ciurkiem wyszczególnienie:
- błękit alizarynowy
- błękit berliński (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit bromofenolowy
- błękit bromotymolowy
- błękit Coomassiego
- błękit górski
- błękit indygo, inaczej błękit indygowy
- błękit kobaltowy
- błękit królewski
- błękit metylenowy
- błękit molibdenowy
- błękit miedzi
- błękit Milori (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit paryski (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit pruski (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit Thenarda (błękit kobaltowy)
- błękit Turnbulla (odmiana błękitu żelazowego)
- błękit tymolowy
- błękit ultramarynowy
- błękit wolframowy
- błękit żelazowy...
No to ciekawe bo ja rozróżniam jeszcze jeden rodzaj błekitu: - Błękit Krwi Buchającej w Moich Żyłach - w skrócie BKBwMŻ.
Dziękuję za uwagę

Friday, October 12, 2007

The Great Exhibition - "Kawiarnia Prowincjonalna" - Nowy Sacz

"I znów nieprawdopodobieństwo stało sie rzeczywistością" mógłby napisać świętej pamięci Bohumil Hrabal ale juz niestety nic nie napisze... A stało tak: w piątek o godz. 18.00 czasu lokalnego środkowoeuropejskiego w "Kawiarni Prowincjonalnej" (zwanej dalej "KP") w Nowym Sączu rozpoczął się wernisaż wystawy zdjęć co mi Tomek robi i mnie tym przeważnie wkurza bo czasem wymaga za dużo ode mnie jako od modela... a bo ciągnie mnie po dachach jak jakiegoś nie przymierzając kota albo każe żółwia ujeżdżać albo mnie budzi jak spię albo inne jeszcze sytuacje mają miejsce o których już nie wspomnę... ale, ale - wracajmy do tematu czyli sedna czyli do klu. Wystawę wymyślili i zorganizowali Monika z Zimką i jest częścią festiwalu fotograficznego "Widzi się". Czwartego już festiwalu. Bardzo im za to dziękujemy bo sami byśmy chyba na taki pomysł nie wpadli. Przynajmniej ja na pewno nie... Prze kilka bitych godzin od rozpoczęcia wernisażu, dzięki wyrafinowanej technologi komunikacyjnej (GG) mielismy kontakt z uczestnikami wieczornego spotkania w "KP" z którymi wymienialismy poglądy polityczne, prowadziliśmy dyskusje filozoficzne i stukaliśmy się wirtualnie napojami. Uczestnicy raczyli się więc trunkami i w tym samym czasie symultanicznie obsługiwali komputery co nigdy nie przynosi nic dobrego... Zapis tej wielogodzinnej wymiany zdań istnieje ale do szerszej publikacji się niestety nie nadaje. Pod koniec wieczoru uczestnicy rałtu zaniechali z wiadomych przyczyn dalszej komunikacji. Po prostu już nie mogli. Zarówno nasza wymiana zdań jak i historyczne fragmenty bloga dzięki wyrafinowanej technologi wizualnej (projektor) wyświetlane był na dużym ekranie żeby wprowadzić jeszcze większy zamęt... Ludzka to rzecz... Wszyscy przeżyli.

"Na mój dusiu!" (jak mawiają owczarki) nawet anons w prasie lokalnej się ukazał wraz moją podobizna w technicolor... aż mnie z moich krótkich nóżek zwaliło jak to zobaczyłem...

Jezeli ktos nie moze byc obecny w "KP", >>tutaj<< moze zobaczyc mniej wiecej zawartosc wystawy...
www.prowincjonalna.com

Thursday, October 11, 2007

Mt. Washington & Oktoberfest

Państwo wybrało się w weekend na Mt. Washington i jak widać na załączonym obrazku zabrało ze sobą tylko mój duplikat... I dobrze ! - ja w tym czasie (wypożyczony Mironowi) załapałem się na Oktoberfest. Pasuje ? Mnie tak. Po imprezie ostała się niestety tylko Czapeczka...

Tuesday, October 09, 2007

Poland 2007

O cię florek... Jak się okazuje, podczas podróży mojego duplikatu do Polski zapoznałem się całą rzeszą (nie trzecią) mieszkańców tego kraju którzy chętnie pozowali ze mna do zdjęć w różnych sceneriach. Okazuje się również że zostałem "maskotką" (brrr... co za słowo... ale muszę niestety go użyć) jednej z lokalnych drużyn piłkarskich. Zwiedziłem Wrocław, Kraków, Nowy Sącz i okolice... Brałem czynny udział w licznych imprezach sportowych i rozrywkowych... Chciałbym podziękować Asi i Waleremu za piękne zdjęcia duplikatu i pozdrowić wszystkich którzy zechcieli się ze mną sfotografować: Waleremu, Patrycji, Mamie, Pacanowi, Zimce, Legutom, Toporom, Armii, Ani, Danielowi i Angelice, Wladkowi, Oli, Mirze, Tosiowi, Zygmuntowi, Filipowi, Jagusi, Pani Zygmuntowej, Przemkowi, Jarkowi, Miłoszowi, Jurandowi, Killerowi, Ewci, Xerowi, Pawłowi i innym których imon już nie pomnę... Pozdrawiam.