Saturday, January 10, 2009

El Potrero Chico

Wój Miron pospołu z ciocią Agnieszką wywieźli mnie w formie duplikatu do El Potrero Chico, Hidalgo, Nuevo Leon, Mexico gdzie z zapałem oddawali sie ryzykownym, niebezpiecznym czynnościom na kamiennych powierzchniach usytuowanych w krajobrazie wertykalnie. Jedynym plusem tych wydarzeń były dodatnie temperatury. W zasadzie to nie wiem czy mój duplikat przeżył tę przygodę bo jeszcze go nie zwrócili do magazynu duplikatów co mnie bardzo martwi...
Pozdrawiam i z niecierpliwością oczekuję zwrotu.
Dziękuję za udostępnienie dagerotypów.


Miejscowa zwierzyna pozwala sobie na obwąchiwanie mnie...


Miejscowa ludność zgodziła się mnie przytrzymać ale nawet się nie odwróciła do zdjęcia...


39 comments:

Malinowa Żyrafa said...

Toś tam był! A my z Ezno zastanawialiśmy się co tam u Ciebie i dlaczego się nie odzywasz.

PONOWNIE said...

Bym jam Ci i tu i tam...

Enzowy said...

to ja sie tez pytam jak to jest z Duplikatem??jest ich wiecej niz jeden?
czyli jak my jeden wypozyczymy to mozesz byc i na Bruklynie i w Kolonii jak i rowniez w podrozy z wujem Mironem?
ale Pantery okrutnie przegrywaja..moze jeszcze odrobia:)

PONOWNIE said...

Duplikatow jest kilka bo naturalnie sie zuzywaja - a to ogonek sie jednemu rozmemla w sniegu, a to nozka uschnie drugiemu na pustyni a to zapodzieje sie gdzies... Jeden nawet z litosci zostawilimy bo pozyczony nie chcial sie zwrocic...
Ale jak trzeba wypozyczyc to wyslemy i do Kolonii.

Enzowy said...

no pewnie, ze taki duplikat to bysmy przywitali z radoscia!
w koncu moglibysmy sie razem sfotografowac, co nie?:-)
troche mi sie smutno zrobilo jak napisales o tym rozmemlanym ogonku i co gorsza uschnietej lapce!!wiem, ze niby to duplikat, ale jakby hmm czesc Ciebie!

co do tego porwanego psa - on przynajmniej ma teraz prawdziwy dom i jest z ludzmi ktorzy go szanuja i kochaja i moze lubi to bieganie kolo samochodu bardziej niz bycie uwiazanym (az skora mi cierpnie na mysl o tej psiej biednosci)
ten landseer o ktorym wspominalem, to lubi sobie pobiegac i najczesciej normalnie robi to na lace, a jego pan idzie obok. tylko mroz tego pana odstraszyl i dlatego wolal siedziec w aucie. a moze ten jego pan ma wstret przed sniegiem?sam nie wiem, ale przez to landseer ma troche nudne to bieganie, bo tam i z powrotem po dosc krotkiej drodze, na lace ciekawiej:-)))

MEZCALITO said...

Baddi Hej ,dawno nie rozmawialismy..A wiesz co to znaczy Potrero Chico?Powiem Ci ,, Potro to zrebak a potrero to miejsce gdzie sie trzyma zrebaki..lub konie. Chico to maly..

Te polnocne rejony Meksyku to glownie rejony hodowlane, z wielkimi Haciendamii ranczami..wiec to pewnie pozostalosci w nazwach...
Dobrze ze Miron nie wzial wiecej twoich duplikatow bo moze by cie pomylili z BARDZo malym zrebakiem?

caluje Cie w nos...

Anonymous said...

Badzielecku, a w takim Meksyku to jak na Twój duplikat gwarzom? "Duplikat" cy "El Duplikato"? :)

mt7 said...

Czy ktoś tu mieszka?
Badzielinko, gdzie jesteś? :(

Anonymous said...

To rzecywiście zacyno być niepokojące.... Badzieleckuuuu!!!! Ka ześ?!!!!!

PONOWNIE said...

Jeszcze żyje ale przez te zaśpy (jedne na ulicach a drugie pod oczami nie mogę się jakoś do kupy zebrać...
Dziekuje za pamięć!

Malinowa Żyrafa said...

Hej. No to się cieszę, że się odezwałeś, bo już się niepokoiliśmy.
Ja się dziś zmobilizowałem i naskrobałem cosik u siebie.

Malinowa Żyrafa said...

I jak Humanowi poszło? Ile misek wody wypił po powrocie do domu?

PONOWNIE said...

Trzy butelki wody zywieckiej i jedna okocimska. Poszlo mu bardzo dobrze jak twierdzi - nawet jakis tam swoj rekord pobil. Tu kilka zdjec i trasa: wuwuwu.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=123718
Moj human to ten w seledynie co zatrzymuje NYPD...

Malinowa Żyrafa said...

No to ładnie się napił. U mnie też taka woda jest pita, choć moja Pani lubi z sokiem a jej brat bez i toczą wieczna wojnę ... A jeśli przy wodzie jak by nie było ognistej jesteśmy - zrobiło Twoje Humaństwo nalewkę z farmaceutów

Enzowy said...

Badzielcu, a Ty w postaci duplikatu tez biegłeś?
wowczas tez moglbys jakas zywiecka butelczyne wychleptac:-)

Enzowy said...

Badzielcu, widze ze ostatnio jestes zabiegany:-)
jakbys znalazl jedna chwile to zerknij tutaj:
http://enzowy.blogspot.com/2009/02/honest-scrap.html
czeka na Ciebie takie blogowe wyroznienie:-)))

Brzydal i Złośnica said...

Badzielcu kochany, nie mogę się doczekać kolejnej notki. wpadam co kilka dni i sprawdzam, czy nie ma czegoś nowego, a jak nie ma, to oglądam film z Twojego movie center, oglądam, zachwycam się i wzruszam i niezmiennie jestem zachwycona:*. Mam nadzieję, że Ci bardzo łapy nie marzną podczas tej arcymokrej zimy. Pozdrowienia od przesypiających zimę beagli, Dolara i Rubla. i ode mnie, od Złośnicy:).

Brzydal i Złośnica said...

Badzielcu, wciągnięci w zabawę w przyznawanie wyróżnień niezwykle kreatywnym blogowiczom, nie mieliśmy zadnych wątpliwości, komu je przyznac:). jeśli jesteś ciekawy o co chodzi, to wpadnij do nas. pozdrawiamy.

Malinowa Żyrafa said...

Badzielinko co u Ciebie?

Malinowa Żyrafa said...

Badzielinko co u Ciebie?

Enzowy said...

gdzie Badzielcu bywasz gdy tutaj Cie nie ma?

Brzydal i Złośnica said...

Wesołych Świąt Badzielcowi i jego opiekunowi wprost ze Śląska życzą Złośnica i Brzydal :)

Malinowa Żyrafa said...

Wesołych Świąt Badzielcu dla Ciebie i Twojego Humaństwa!

Malinowa Żyrafa said...

To super! Przestawiajcie się czasowo, odtruwajcie skutecznie i czekamy na zdjęcia! Kurczę Nepal - zazdrościmy! Zatrucia nie :-)
Zdrówka!
S & K

mt7 said...

Hej, Bady!
A pogoń trochę Tomka Pana, skoro mianowałeś Go swoim ambasadorem, to niech się wywiązuje.
A gdzie te zdjęcia? :(

owcarek podhalański said...

Hej! Bystro woda, bystro wodecka...
Cemu tu nimo Badzielecka?...

Enzowy said...

wlasnie, Owczarek zadal trafne pytanie:-)
to jakis rekord nie-pisania..

Pies Placek said...

Świetne foty, zazdroszczę

mt7 said...

Dłuuugi ten styczeń. :)
Na jakiś rekord polujesz Bady?
Usunęłam poprzedni, bo nie wyświetlił się mój piękny portret. :)

PONOWNIE said...

a dlugi, dlugi... na razie se leze i mysle... pozdrawiamy

Malinowa Żyrafa said...

No! Są jakieś głosy od Badzielca i jego humaństwa. Fajnie. Daj znać jak już coś wymyślisz...
pozdrowionka... :-)
S

mt7 said...

Badzielinko,
czy Ty jeszcze żyjesz?

PONOWNIE said...

A żyję dzięki Bogu i to w dobrym zdrowiu. Może się jakos zbirę a może nie zbiorę - zobaczymy.
Dziękuje za pamięć.

Malinowa Żyrafa said...

Ufff... Badzielinko, kamień z serca. Powiem Ci, że ja od dawna się nad tym zastanawiałem i bałem się pytać... Cóż chłopie starzejemy się i co tu gadać wszystko może być. Mnie już za mojego życia z 4 razy chowali. Ostatnio jak się wybrałem na sylwestra... To zdrówka życzę jeszcze i do miłego... Codziennie lookamy czy dajesz głos...
S

Pozrozmawiajmy o pieniądzach said...

A cóż to za skansen. Latynoskie klimaty?

Amine said...

intelligence gameslottery ukGotta fly with me now

best stretch mark creams said...

Wow...just like in Korea, carrying them at the back symbolizes great reverence and care.

rsgoldfast said...

The idea take too much time to end itRunescapegold2007 precious metal is always to think about every one of the convenient for clients , Apart from the runescape precious metal marketing &acquiring runescape powerleveling goods solutions, we also offer runescape quest aid .the following you can get low-cost secure along with quick runescape pursuit aid .
RS 2007 Gold

Buy RS 2007 Gold

World of Animals, Inc said...

It looks like a really beautiful place to go visit. At least the temperatures were much better and you got to enjoy them. Thanks for taking the time to share these photos. Have a fantastic rest of your day.
World of Animals