Tuesday, April 03, 2007

Zakute łby

Wszystko na to wskazuje /a wskazuje psiakrew.../ że podobnie jak w kosmonautyce naokołoziemskiej również w historii nurkowania podwodnego doniosłą role psiekursorów i opływaczy sprzętu nurkowo-płetwowego odegrały ogoniaste czworonogi pakowane w pozbawione komfortu gumiano-stalowe kumbinezony. Ryciny i dagerotypy z epoki zdają się tej teorii nie zaprzeczać a wręcz przeciwnie. Właśnie w związku z tymi historycznym konotacjami tomek przymierza się do budowy repliki miedziano-tlenowej-puszki-kulowej na łep mój co by mnie przystosować do spacerów podwodnych po rafie w celu nacieszenia oka światem podwodnych krajobrazów oraz w imię ogólno pojętej edukacji psychofizcznej. W celu tym w wirtualny sposób zaczą przymierzać łbu mojemu różnorodne modele i wykroje stylowych czerepów Siebe Gormana co by w ten sposób prosty wybrać odpowiedni model przystosowany kolorem, kształtem i fasonem do reszty mojego przystojnego ciała o smukłej kibici. HARMONIA - słowo klucz przy dobieraniu czerepa... Co z tego wszystkiego się wykluje ? przyszłość pokaże... na razie łba mi jeszcze nie zakuł w te puszke...

Prosiłbym przy okazji szanowne koleżanki i szanownych kolegów żeby się wypowiedzieli na temat czerepów przedstawionych na powyższych rycinach - który model według nich powinniśmy wybrać do użytkowania podwodnego ?

6 comments:

Anonymous said...

Eh Badzielec, co mi tam po tych helmach, powazniejsze sprawy mam na glowie. Wczoraj naprzyklad moja pancia zostawila mnie u doktora w klatce. Potem mnie kuli, obmacywali a potem to juz nie wiem co jeszcze robili ale jak sie obudzilam to wszystko mi sie w glowie krecilo i bylam bardzo obolala. Mowie ci, cala noc nie spalam chociaz pancie dala mi pol Aspiryny. I to nie koniec mowia ze moge miec jakas chorobe Chushinga no i ze ten moj aptetyt to z tego. Oj, mam nadzieje ze sie myla bo wiecej nakuwan to ja juz nie chce. To tyle narazie, jak sie poczuje lepiej to napisze wiecej, pa, pa Moncia

PONOWNIE said...

Cie choroba... toś mnie Moncia zmartwiła... Mam nadzieję psiakrew że współczesna veterynaryja poradzi sobie gładko z Twoimi dolegliwościami. Mnie kiedyś uratowali od niechybnego zgonu po wypadku jak mnie pchły, yyy... znaczy się psy pogryzły... może kiedyś odważę się napisać o moich przeżyciach... Tymczasem życze Ci szybkiego powrotu do zrowia i mam nadzieję że wkrótce w końcu państwo mnie zabiorą do Milan w odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie !

Anonymous said...

helo Budy!

Upolowałem dziś trochę ciasta, więc myślę wolno, ale myślę, że jest błąd pewien niezauważony wcześniej przez pana twojego, a może nawet dwa albo więcej:

Raz: Takie puszki nagłowne to się przykęca do gumianego ubranka opinające resztę ciałapsa - czyżby pan twój nie planując takiego ubranka postanowił nagwintować ciebie? Zwróć mu proszę uwagę, że to technologicznie może być trudne. Możesz jako Badzielec sam w sobie utracić hermetyczność.

Dwa. Butki ołowiane dla zachowania równopionowagi w środowisku wodnym są niezbędne.

Trzy. W takiej bańce trudno jest polować.

Nie zgadzaj się Bady na testy bez rozwiązania powyższych zagadnień

Co do dezajnu to waham się między ryc 5 a ryc 8.

nytuan said...

wszystkie koty podwodne będą uciekać z wrzaskiem na widok dizajnu na ryc. 1 oraz ryc.5, no chyba żeby - wręcz przeciwnie - zachęciło je to do ataku )z ogonem na wzór wiewiórki)

PONOWNIE said...

Podziwu godna przenikliwość Panie Psiebrzydło. Masz Pan rację psiakrew - nagwintować się nie dam za żadne kości. Nawet cielęce. Nikt mnie nie będzie szyji mojej smukłuj szorować gwintownikiem - niech sobie panisko sam spróbuje co nagwintować... Butki jak najbardziej - zwrócę mu na to uwagę - pod warunkiem tylko że stalowo-stylowe będą bo tylko takie godzien jestem wzuć. W ołów pakować się nie zamierzam. Ani w azbest.
PS Gratuluję owocnego polowania na ciasto !

PONOWNIE said...

Dziękuje obywatelce nytuan za sugestie. Łeb w kopułce namber fajf rzeczywiście wygląda na najbardziej zakuty - teraz trzeba będzie dopasować do niego gumiany skafanderek i ciężarne butki a potem... potem się zobaczy.
Pozdrowienia.