Friday, October 12, 2007

The Great Exhibition - "Kawiarnia Prowincjonalna" - Nowy Sacz

"I znów nieprawdopodobieństwo stało sie rzeczywistością" mógłby napisać świętej pamięci Bohumil Hrabal ale juz niestety nic nie napisze... A stało tak: w piątek o godz. 18.00 czasu lokalnego środkowoeuropejskiego w "Kawiarni Prowincjonalnej" (zwanej dalej "KP") w Nowym Sączu rozpoczął się wernisaż wystawy zdjęć co mi Tomek robi i mnie tym przeważnie wkurza bo czasem wymaga za dużo ode mnie jako od modela... a bo ciągnie mnie po dachach jak jakiegoś nie przymierzając kota albo każe żółwia ujeżdżać albo mnie budzi jak spię albo inne jeszcze sytuacje mają miejsce o których już nie wspomnę... ale, ale - wracajmy do tematu czyli sedna czyli do klu. Wystawę wymyślili i zorganizowali Monika z Zimką i jest częścią festiwalu fotograficznego "Widzi się". Czwartego już festiwalu. Bardzo im za to dziękujemy bo sami byśmy chyba na taki pomysł nie wpadli. Przynajmniej ja na pewno nie... Prze kilka bitych godzin od rozpoczęcia wernisażu, dzięki wyrafinowanej technologi komunikacyjnej (GG) mielismy kontakt z uczestnikami wieczornego spotkania w "KP" z którymi wymienialismy poglądy polityczne, prowadziliśmy dyskusje filozoficzne i stukaliśmy się wirtualnie napojami. Uczestnicy raczyli się więc trunkami i w tym samym czasie symultanicznie obsługiwali komputery co nigdy nie przynosi nic dobrego... Zapis tej wielogodzinnej wymiany zdań istnieje ale do szerszej publikacji się niestety nie nadaje. Pod koniec wieczoru uczestnicy rałtu zaniechali z wiadomych przyczyn dalszej komunikacji. Po prostu już nie mogli. Zarówno nasza wymiana zdań jak i historyczne fragmenty bloga dzięki wyrafinowanej technologi wizualnej (projektor) wyświetlane był na dużym ekranie żeby wprowadzić jeszcze większy zamęt... Ludzka to rzecz... Wszyscy przeżyli.

"Na mój dusiu!" (jak mawiają owczarki) nawet anons w prasie lokalnej się ukazał wraz moją podobizna w technicolor... aż mnie z moich krótkich nóżek zwaliło jak to zobaczyłem...

Jezeli ktos nie moze byc obecny w "KP", >>tutaj<< moze zobaczyc mniej wiecej zawartosc wystawy...
www.prowincjonalna.com

26 comments:

Anonymous said...

Pozdrowienia Berezińskich z wystawy:)

Anonymous said...

no to cyk. pierwszy wpis za zdrowie Badzielca. zima

Anonymous said...

Będę od dzisiaj częściej zaglądał na Twą przepięknie ciekawą stronkę. Ps. kiedy odwiedzisz azjatyckie kraje?

PONOWNIE said...

Za tydzien do Chin z Mironem lece.

Anonymous said...

komopolitan

Anonymous said...

dog in the blog

PONOWNIE said...

I'm proud to be a part of "Dogs with Blogs" http://www.dogswithblogs.com.au/

Anonymous said...

fajna imprezka była, o ile pamiętam :) Narobiłeś Badzielcu artystecznego femetu - wszędzie w prowincjonalnej wiszą cytaty z bloga. Foty klasa. Pogratuluj swojemu HUMANOWI umie dostrzec ukryte w Tobie piękno. UMA

Anonymous said...

bezapelacyjnie najbardziej podoba mi sie zdjecie Body'ego w poscieli.
doda

Anonymous said...

czy wystawa objazdowa jest? bedzie tez w innych miastach?

Anonymous said...

pies na fotografie........

PONOWNIE said...

Na temat objazdowosci wystawy niewiele wiem... moze jak jej kolka doczepia to gdzies pojedzie... Prosze zglaszac propozycje miast - nigdy nie wiadomo - moze cos sie uda zorganizowac... Na pewno wiem ze sprobujemy teraz w NY.

Anonymous said...

sława sława sława

Anonymous said...

To może teraz pora na transoceaniczny romans. Polska suczka jamnika długowłosego, miniatura. Lat ponad 10. Oczekuje na Sądeckiej ziemi kochanka płomiennego i sprawnego, nie koniecznie rozgarniętego.

PONOWNIE said...

Nie przesadzajmy z ta nierozgarnietoscia... Jak mnie panstwo kiedy zabiora do Polski to na pewno umowimy sie na spotkanie. Proponuje najpierw wspolne obsikanie murka pod Prowincjonalna. Pozdrawiam.

mt7 said...

Uważam, że w pełni zasługujesz na światową sławę Badzielecku razem z twoim osobistym fotografem. :)
POczekam cierpliwie, może po NY i Warszawę odwiedzisz!
Pozdrówka!!!!

PONOWNIE said...

Sława - sławą a w misce ciągle to samo... Nie, nie - wcale nie narzekam - w końcu na co miałbym liczyć?... Właściwie to czemu ciągle myślę głównie o aspekcie spożywczym wydarzeń... Przemyślę to wkrótce...

Anonymous said...

Zaiste aspekt spożywczy sławy wydaje się bardzo atrakcyjny. Państwo powinno zwiększyć racje w związku z zaistniałą sytuacją. Zauważ, że doświadczasz również powodzenia u płci przeciwnej. Rozpisuje się o Tobie polska prasa... Ofert matrymonialnych zapewne będzie więcej. Na razie same blaski

PONOWNIE said...

Sluszna uwaga: "na razie"... niech no mi teraz zaczna zazdroscic i szpilki wtykac... od razu sie pozbede przyjaciol... ech trzeba bylo mi cicho siedziec i tak nie rozkochiwac panstwa w sobie...
A co do zywnosci to racji nie pozwole sobie zwiekszyc gdyz dbam o linie i smuklosc w kibici. Pozwole sobie tylko ustalic minimalna granice cenowa za funt kielbasy i sera co by byle czym mnie nie karmili...

mt7 said...

Badzielecku, mam pytanie do Pana Tomka.
Może wie, czy można w googlu założyć kilka kont zdjęciowych (dla różnych osób) i ładować do nich zdjęcia z jednego komputra?
Mam takie organizacje i wspólnoty, w których uczestniczę i okazjonalnie robię zdjęcia z różnych wydarzeń. Kiedyś robiłam kopie, lub zapychałam skrzynki, teraz zaczęłam umieszczać na swojej stronie. Jest to krępujące dla wszystkich i obciąża moje konto.
Robiłam próbę, ale nie chciał mi przesyłać zdjęć. Nie chciałam ich ponawiać, bo obawiałam się problemów z moim kontem.
Napisałeś 'ponownie', więc pomyślałam, że masz doświadczenie z albumami.
:)

PONOWNIE said...

Doswiadczen nie mam - szczerze mowiac to moj pierwszy album... ale wydaje mi sie ze jest to mozliwe. Widze to tak:
1) Prosze zalozyc potrzebna ilosc kont na googlach (na pewno do kazdego trzeba uzyc innego e-maila - moze wiec trzeba najpierw zalozyc nowe skrzynki gdziekolwiek - np na Yahoo) potem ZAPAMIETAC wszystkie dane - nazwy i hasla dostepu.
2)Po uruchomieniu Picasa na Pani komputerze, program (jezeli ma Pani wlaczona opcje zapamietywania hasel) prawdopodobnie automatycznie loguje sie do Pani domyslnego konta. Teraz trzeba sie wylogowac i ponownie zalogowac do ktoregos z nowo zalozonych kont i wtykac tam te zdjecia ktore potrzeba.

Wydaje mi sie ze jezeli nie potrzebuje Pani jakiejs ogromnej przestrzeni na fotografie to wystarczyloby zalozyc po prostu jedno konto i tam wrzucac albumy - trzeba by tylko pamietac zeby w czasie wrzucania zdjec przestawic opcje "public" na "unlisted" (nie wiem jak to w polskiej wersji jezykowej wyglada...) i zainteresowanym osobom wysylac tylko linki do odpowiednich albumow.

Mam nadzieje ze to logiczne co napisalem. Jezeli nie uda sie Pani tego zrobic moglbym ewentualnie sprobowc te konta pozakladac.

Pozdrawiam

mt7 said...

Dzięki, ja już pozakładałam konta i właśnie nie chciało mi przesłać.Mam już dość zapchaną skrzynkę.
Tłumaczyłam to dzisiaj u Owczarka. Nie chcę narobić sobie kłopotów, dlatego szukam kogoś z doświadczeniem dwóch kont i jednego komputra.
Jeszcze poszukam.

PONOWNIE said...

Do mt7:
Przeprowadzilem test i udalo sie. Rzeczywiscie za pierwszym razem nie bardzo drugie konto chcialo zabierac zdjecia ale po ponownym wylogowaniu i zalogowaniu poszlo gladko. Oto dowod(y):

http://picasaweb.google.com/PONOWNIE
http://picasaweb.google.com/badzielec

W obydwoch albumach zdjecia wrzucone z jednego komputera.
Oczywiscie kazde konto zalozone na inny adres e-mail.

Powodzenia. Moze Pani bez obaw zalozyc tyle kont ile sie Pani potrzebuje.

mt7 said...

Dzięki za poświęcenie.
Spróbuję odważniej.
Zobaczę.

mt7 said...

Zżarło mi wpis. Wrrrr!!!!
Napisałam:
Hurrra! Udało się! Bardzo dziękuję! Nie wiem, czemu poprzednio nie chciało przesyłać.
Będą mieli swoje strony ze zdjęciami i również mogą umieszczać swoje inne zdjęcia.
Bardzo się cieszę i jeszcze raz dziękuję.
Dobranoc.

PONOWNIE said...

You are welcome.
Badzielec & Tomek.