Monday, June 11, 2007

Quote me...

Ludzie są dziwni. Zrobią wszystko żeby się sprzedać. To znaczy żeby sprzedać cokolwiek. Na ten przykład będą drukować na dużym formacie wizerunki swoich tajemniczych twarzy w nadzieji wzbudzenia zaufania przypadkowych przechodniów...
Ale, ale... zaraz, zaraz... o czym to ja właściwie chciałem opowiedzieć... Acha! no znowu musiałem na ulicy robić za lokalnego głupka bo mnie tomek na krześle posadził na środku sajdłoka... i kto tu się kwalifikuje na leczenie? osądźcie sami...

4 comments:

Anonymous said...

Może tak być, że Tomek ma rodzaj emocjonalnego zaburzenia na twoim punkcie. Fiksum dyrdum, czy jakoś tak. Zdarza się ludziom i terierom. Nieuleczalne.

PONOWNIE said...

Możliwe. Celnymi uwagami rzucaszże Psiebrzydle. Rzeczywiście wygląda to na rodzaj zabużenia przez duże Ż. Nie pomaga nawet mój nieświeży oddech którym go raczę przy każdej okazji w celu odwrócenia od siebie uwagi i skierowania jego myśli na właściwe tory - na rzeczy doczesne, ważne i świątobliwe zarazem - nic z tego...

Anonymous said...

jak na lokalnego głupka to całkiem przystojny... tak po psiemu, jesteś... no... moze z tego powodu Tomek znosi twój oddech... i pewnie ujmujący w obyciu jesteś...

PONOWNIE said...

Owszem jestem. Ujmujacy w obyciu i czarujący w towarzystwie. Albowiem szkolony jestem. Uczęszczałem do koledżu jak również na haj skul na lekcje dykcji, baletu, wokalizy podstawowej oraz eleganckiego zachowania się przy misce. Liznąłem również trochę wiedzy z zakresu podlizywania, dyskretnego obwąchiwania oraz eleganckiego obsikiwania słupków. Wciąż myślę o doktoryzowaniu się ze smrodu paszczowego ale póki co czasu na razie nie staje na przygotowania...