Sunday, June 25, 2006

O diecie, siczkach i kupkach

Lokiec mnie w nocy bolal... dobra to poblogujmy troszeczke... normalnie to jestem bardzo zadowolonu bo tomek wczoraj czestowal mnie pieczonymi udkami a to chyba dobrze bo veterynarz kazal mi jesc wiecej ludzkiego jedzenia to jem w ogole ta dieta mi sie bardziej podoba bo teraz dostaje dwa razy dziennie do miski a przedtem dostawalem tylko raz... rano zrobilem na spacerku siczki i kupke ale cos strasznie mnie do domu ciagnelo z tego spacerku... nie wiem co za bardzo... zwykle robie rano i wieczorem siczki i kupke chociaz zdarza sie ze tylko siczki lub tylko sama kupke... zalezy od nastroju... mam kilka ulubionych miejs na spacerki ktore chcialbym przedstawic ponizej:

drzewo - marzenie kazdego budzielca - nikt mi tam zwykle nie przeszkadza i jestem jednym z niewielu uzytkownikow - w porach moich spacerkow jeszcze nie spoktalem tam zadnego innego co by sie zalatwial... najczesciej odwiedzane prze ze mnie miejsce bo i pobiegac mozna troszke i powyglupiac sie bez obawy... uliczka jest slepa tak ze prawie nikt tam sie nie zapuszcza a na wiosne rosnie tam pelno szczypiorku wiec ja sadze w ten szczypiorek...

na koncu tej ulicy nad samym kanalem oddzielajacym brooklyn od queens jest drugie drzewo - morwa i czasem tez tam lubie tylko jak przed latem dojrzale morwy opadna to mam cale nozki bordowe i zanim mnie wpuszcza do samochodu to musze przebiec tam i z powrotem po piasku zeby by sie oczyscily te moje nozki ktore nimi sa...

a to jest trawniczek stosunkowo blisko domu i jak panstwo zaspia albo jest niedziela i im sie nie chce wstawac wczesniej albo nie trzeba jechac do pracy to idziemy wlasnie tam... prawda ze malownicza okolica ? ten dom z napisem po ludzku jest w srodku wypalony i znajduje sie tam bardzo duzo ciekawych rzeczy...

a to... kiedys bylo to moje ulubione miejsce i bardzo blisko domu ale zdarzyl mi sie tam wypadek i taki jeden suki syn z naprzeciwka pogryzl mnie po grzbiecie i mialem po tym wypadku szycie i drutowanie mojego grzbietu tak ze tam juz nie chodze bo sie troche boje... wiecej o tym nie bede pisam bo mnie to zbyt duzo kosztuje... powyzej przedstawilem podstawowe miejsca moich spacerkow - sa jeszcze inne ale o nich kiedy indziej - poprosze tomka zeby udokumentowal je fotograficznie i wtedy je przedstawie... pozdrawiam i do nastepnego klepania

No comments: