Saturday, July 01, 2006

Vet

na tym zdjeciu tomek mnie wynosi od veterynarza po przebytym zabiegu czyszczenia zebow ze smrodow wszechswiata - normalnie tak mi podawalo z paszczy podobno ze nikt w kolo nie mogl wytrzymac a z kolei ja nic nie czulem chociaz wech mam dobry - nie przecze - tak ze sytuacja jest delikatnie podejrzana - ja osbiscie jak tu jestem jako budzielec to wam mowie ze zadnej roznicy nie czuje jakby miedzy sytuacja poprzedzajaca i terazniejsza ktora jest teraz tutaj obecnie w tym momencie natenczas tutaj... no nic to, nic to... a ze mnie uspili veterynarze do tej operacji znaczy przed operacja do operacji wiec taki bylem jak mnie tam na tej fotografii tomek trzyma nafaszerowany narkotycznymi substancjami chemicznymi ze moj nos a za nim i glowa bo przeciez nos mam do glowy przyczepiony znaczy najpierw do paszczy a potem dalej do glowy wiec te nos caly czas kierowal sie w strone zada mojego i to kierowanie wyginalo mi kark i wszystkie plaszczyzny korpusu zwykle uzywane do glaskania to teraz wszystko to bylo powyginane przez ten pociag mojego nosa do zada. W zasadzie i tak nic nie pamietam tylko tomek mi opowiadal jak nie moglem sie utrzymac na czterach nogach i nikogo nie poznawalem a jak juz zdolalem sie utrzymac to pracowaly tylko moje przednie nogi a tylne staly jakby w miescu jednym i stanowily os wokol ktorej obracalem sie caly uzywajac nog tylko przednich czyli w skrocie rak... no a pozniej mi to wszystko przeszlo i moglem spokojnie zabrac sie za jakis wysokokaloryczny posilek wieczorny...

No comments: