Zostalem na lodzie
...tak, tak i zadnego zaklamania na tym zdjeciu nie ma - po takim lodzie chodzilem jako i pan jezus chodzil co podobno kosci jego znalezli, tylko nie po lodzie chyba tylko po wodzie... czy po czym tam chodzil... niewazne - wazne ze dzien wczesniej tego lodu tam nie bylo a zem sie chwilowo zagapil na przejezdzajaca cysterne koncernu BP to nagle wydarzylo sie tak ze tomek mnie musial wyciagal z lodowatej wody bo gdzies tam cos peklo w tym lodzie na skraju lodu a ja oniemialem kiedy sie przypadkiem nagle znalazlem w tej wodzie a ze rece wszystkie mam dosyc krotkie to po raz kolejny oniemialem i ochudlem... tego tam... ale wylowil mnie chlop dzielny... wylowil...