Tuesday, November 20, 2007

Designed For Action

9 comments:

mt7 said...

Szczerze powiedziawszy, to rozbroił mnie Twój obraz, Badzielecku, o 2:29 :)
Żebym to ja miała w sobie tyle energii, żeby tak pobiegać. Może powinnam przyhołubić jakiegoś innego Badzielinkę i przykuć się do niego linką, wtedy chciał nie chciał...
Co słychać poza tym u Ciebie i Pana Tomka z Panią Asią?
Czy w tych fabryczkach tkackich są bardzo złe warunki pracy? Bo naczytałam się, że wykorzysujemy biednych, zatrudnionych często w nieludzkich warunkach?
Pani Asia widziałam trochę pojeździła w interesach.
Trzymajcie się ciepło, miła gromadko. :)

PONOWNIE said...

Szanowna Mt7. Tomek produkuje te filmy o mnie wlasnie po to zeby rozbroic - nawet o 2:39 i nawet granat albo pocisk artyleryjski zeby rozbroic - czyli wszystko w porzadku. Zgadzalo by sie. A co do produkcji dywanow to nie jest to temat za bardzo na moj blog, ale moge zapewnic ze moje panstwo jest cywilizowane i prowadzi business w cywilizowany sposob. Pomimo ze pracuje w kraju gdzie nie wszystko do konca jest cywilizowane (wlasciwie to niewiele jest...) Tak ze prosze spac spokojnie. Zapraszam tutaj WYWIAD - ten text powinien wyjasnic wiele rzeczy.
Pozdrawiam
Badzielec

mt7 said...

Przeczytałam, Badzielinko, bardzo Ci sękju. :)
Z jednej strony, to fajnie mieć twórczy zawód, z drugiej stres związany z tempem, terminem, a przede wszystkim gustem i oczekiwaniemi zamawiającego, no przepraszam, starożytna już jestem, nie wiem co gorsze.
Ja w mojej profesji musiałam się użerać z oczekiwaniami pracodawców na cud, że zamieszam w kotle i nie trzeba będzie płacić podatków.
Z drugiej strony widzę u mojego syna i sama doświadczyłam, bezmiaru oczekiwań zlecających reklamę, pisma, czy katalogi. Zrób z banału nową jakość, zdejmij majtki przez głowę.
To pewnie było problemem wszystkich, którzy coś tworzyli, a jednocześnie musieli z tego żyć.
Cieszę się, że Pani Joasi to się udaje.
Życzę powodzenia i coraz większej satysfakcji.
Dzięki za info.
Serdecznie pozdrawiam! :)
I biorę się za środki trwałe :( Eh!

Anonymous said...

Wow, you move fast!

Love and licks from Marvin Braveheart Hound from Scotland

http://hollowhound.blogspot.com

Anonymous said...

Cześć Stary!
To ja Misiek! Chłopie czym cie karmią? Ja jak pojem to tylko leżeć i spać mi się chce, no może jeszcze za jakąś sunią się rozejrzeć...
Teraz to nawet nie chce mi się wlec na spacer bo mróz i śnieg i łapy marzną... Siknąć co najwyżej i tyle... Uważaj na tę karmę , Oni na pewno coś Co dosypują... Mój Generał opowiadał, że jemu też coś na jakiejś Cytadeli dosypywali, żeby się za często za samiczkami nie ogladał... Nie wiem co złego jest w samiczkach?... Ech ci ludzie... trudno ich czasem zrozumieć... ,a ta Cytadela to chyba jakas duża buda była, czy coś w rodzaju schroniska...ale co nas to obchodzi. Koncze bo wyczuwam jakąś smakowitą kośc... Czym się!

PONOWNIE said...

Cze Misio! prawda jest taka na filmie pokazane sa wszystkie moje aktywnosci fizyczne z ostatnich dwoch lat. Tomek tylko wszystko sprytnie pomontowal zeby wygladalo ze jestem taki szybki jak lokomotywa pospieszna. Jednak moj prawdziwy charakter najlepiej oddaje zdjecie w fioletowej poscieli z czego jestem naprawde dumny. Pozdrawiam.

Ajika said...

Badzielec mordo ty moja
miło widzieć Cię w dobrej kondycji
Ruszasz się tak szybko, jak karlik mały - nietoperz, którego znalazł dziś mój znajomy na tablicy ogłoszeń w pewnym urzędzie... Najpierw spał w pudełku, potem zżarł muchę i latał i latał i latał...
m

PONOWNIE said...

Zżarł muche ? To tak jak ja kiedyś zżarlem muche. Ale jakoś nie latałem. Tłusta była to mnie z nóg ścięło. Acha, Tomek pytał czy jeszcze jakieś super zdjęcia z wystawy pojawiły się w obiegu...
Pozdrawiamy.

Anonymous said...

loppppppppppiu88888888
- mój kot napisał stopą swą
m