Thursday, November 15, 2007

Rentgen (The X-Ray)

Jak mnie ostatni nowy weterynarz przeskanował rentgenem na okresowych badaniach to najpierw upadł zemdlony na podłoge gabinetu a potem poprosił pielęgniarkę o szybkiego drinka ze spirytusu z woda destylowaną. Dopiero po trzech szklankach doszedł na tyle do siebie że zdołał wyartykułować jakieś niezrozumiałe dźwięki. Najpierw haotycznie zaczął wydzwaniać do znajomych lekarzy ale i tak nikt nie rozumiał jakież to doniosłe wydarzenie pozbawiło go głosu. A jak kazał sekretarce żeby połaczyła go z NASA to Tomek spokojnie zapiał mi obróżkę i opusciliśmy ten dziwny gabinet bez słowa i żalu. Trudno, trzeba bedzie poszukać jakiegoś normalnego lekarza...

Immediately after my new vet took an x-ray of me, he lost consciousness and fell to the floor of the examining room. When he revived, he asked his assistant for a stiff drink made of spirits and distilled water. It took three of these drinks for the vet to begin speaking again, but he still wasn’t speaking coherently. He called a few of his colleagues on the phone but nobody understood the magnitude of the event which had taken place in the examining room that day. When the vet asked his assistant to connect him to NASA, Tomek reached for my collar and put it on my neck. We then slowly left the odd examining room. We are now on a quest to find a more normal vet…

11 comments:

pg said...

Thank you Buddy! As you may know, you have many English speaking friends. We greatly appreciate your consideration!

Anonymous said...

Za słabe nerwy miał chłopina. Nie nadawał się najwyraźniej na weterynarza.
Czy to znaczy, ze od teraz wszystkie komentarze też mają być dwujęzyczne?
Too fragile to be a vet. Not a right choice of the proffession it seems...
BTW, does it mean that all the comments should be bilingual from now? ;)

PONOWNIE said...

Bron Cie Panie Boze (BCPB)! Zadnych dwujezycznych ! Naciskaja nas tu pewne sluzby ktorych nazw nie moge publicznie wymieniac (moge powiedziec jedynie ze sa to sluzby trzyliterowe...)zeby po amerykansku czasem cos Badzielec napisal dla jasnosci i balansu. I zeby nie rzucac zlego swiatla na Ameryke.... Ale blog jest i bedzie pewnie Polski bo Badzielec jest juz zupelnie spolszczony. Chociaz rodzil sie jako amerykanin ...

Anonymous said...

hey, never trust a vet Badzielec, you never see a poor vet!

Your xray was darn scary!

love and licks, Marvin

http://hollowhound.blogspot.com

mt7 said...

Badzielecku, czy ten Twój Pan Tomek nie sposobi Cię przypadkiem do roli jakiegoś psiego cyborga?
Wnętrze masz zachwycające niezależnie od wszystkiego, ale jako starsza pani zdecydowanie wolę mięśnie i stawy zamiast trybów i kółek zębatych.
Nie daj się piesku, że trochę Cię podbuntuję. :)

PONOWNIE said...

A, jeszcze jedno Jaguś. Zapomniałem dodać ze jak on padł na tą glebę, ten vet, i zanim był w stanie poprosić o szklankę spirytusu, to najpierw chłopine ocuciłem swoim oddechem który każdego z ziemi podniesie - nawet takiego zemdlonego veta...

PONOWNIE said...

Mt7 - Cosik wspominał że na dzień dzisiejszy nadaję się tylko do "Terminatora 5"...

Anonymous said...

Na mój dusiu! Jakie to scynście, ze mój baca nie robi mi rentgena! Zaroz by odkrył, kielo Smadnego Mnicha jest w moim środku! :)

PONOWNIE said...

Owczarku! Tomek postanowil wyruszyc na Queens w poszukiwania Smadnego Mnicha. Mowi, ze ile razy spojrzy w Twoj blog to mu slinka cieknie. A Smadnego dobrze pamieta bo na Slowacje to mial o przyslowiowy "rzut beretem"... Googlowal, Googlowal i chyba cos znalazl...

Anonymous said...

Takiemu to dobrze... Ja tez miałam Słowację o rzut beretem, ale rzuciło mnie na tereny zdecydowanie niepiwonośne. :(

Bilety na Koncerty i Festiwale said...

świetna fota :)

rentgen szczecin