My tu panie ANONYMUS niczego nie zatajamy. Berecik tak naprawdę to wcisnęli mi na czoło nieznani sprawcy - co on oznacza i czy jest podszyty mocherkiem - tak naprawdę nie wiem... A do ukrycia nic nie mam - jak trzeba to udostępnię swoje teczki... Z nikim nie współpracowałem i niczego nie defraudowałem. Jestem czysty jak poranna rosa i nic na mnie nikt nie znajdzie.
no bardzo mnie rozbawily jednak te odniesienia do rzeczywistości pewnego kraju... i oburzenie... i umywanie łap... że niby to nie ty. tak czy śak: wygladasz w nim nader przystojnie.
Bardzo dziękuję za dobre słowo. Za politykę na razie się nie brałem i nie biore... ale kto wie co przyniesie przyszłość - może moja nadzwyczajna inteligencja, zwierzęcy instynkt i zdolności przywódcze (nie mylić "przy wódce") mógłyby uczynić trzecią japonię z niejednej nowej europejskiej demokracji lub afrykańskiego państwa plemiennego. Trzeba brać pod uwagę i taką możliwość... pozdrawiam i oczekuję na ujawnienie się...
zdolnosci przy wódce też są niezbędnym wyposażeniem prawdziwego... przywódcy... co do ujawniania... to ostatnio bardzo modne w moim kraju, ale nawet czasami nie bywam modna... ale Ty... berecik, nieziemska lampeczka czy zimowe ubranko z gwiazdą... hauuuuuauau
No pressure! BrońCięPanieBoże! - ujawnianie się nie jest konieczne. Przydałoby się raczej jakieś objawienie albo i oświecenie - a wyżej wymienione najcześciej przydarzają się przy wspomnianej właśnie wódce. Co prawda jam jest niepijącym kriczerem a w moim otoczeniu z pewnością znajdzie się ktoś chętny do wychylenia kielicha za wója Zdzicha. Pozdrawiam.
szukam kogoś do wychylenia, ale raczej za wója Henia... pozdrawiam otoczenie i cala Twoja, pełną nieodpartego uroku, niepijącą, psią twarz... do zobaczenia 12 lipca.
10 comments:
to zależy od Twoich przekonań... jednak moherku tam nie widzę... chyba
Może i nie widać moherku na zewnątrz ale taki berecik może posiadać ukrytą moherkową podszewkę wewnętrzną nierzucającą się gawiedzi w oczy...
ukryta moherkowa podszewka wewnętrzna, hymmm... tak to powszechny proceder zatajania. tak wiec chcialbyś ukryć... coś. ?
My tu panie ANONYMUS niczego nie zatajamy. Berecik tak naprawdę to wcisnęli mi na czoło nieznani sprawcy - co on oznacza i czy jest podszyty mocherkiem - tak naprawdę nie wiem... A do ukrycia nic nie mam - jak trzeba to udostępnię swoje teczki... Z nikim nie współpracowałem i niczego nie defraudowałem. Jestem czysty jak poranna rosa i nic na mnie nikt nie znajdzie.
no bardzo mnie rozbawily jednak te odniesienia do rzeczywistości pewnego kraju... i oburzenie... i umywanie łap... że niby to nie ty. tak czy śak: wygladasz w nim nader przystojnie.
Bardzo dziękuję za dobre słowo. Za politykę na razie się nie brałem i nie biore... ale kto wie co przyniesie przyszłość - może moja nadzwyczajna inteligencja, zwierzęcy instynkt i zdolności przywódcze (nie mylić "przy wódce") mógłyby uczynić trzecią japonię z niejednej nowej europejskiej demokracji lub afrykańskiego państwa plemiennego. Trzeba brać pod uwagę i taką możliwość... pozdrawiam i oczekuję na ujawnienie się...
zdolnosci przy wódce też są niezbędnym wyposażeniem prawdziwego... przywódcy... co do ujawniania... to ostatnio bardzo modne w moim kraju, ale nawet czasami nie bywam modna... ale Ty... berecik, nieziemska lampeczka czy zimowe ubranko z gwiazdą... hauuuuuauau
No pressure! BrońCięPanieBoże! - ujawnianie się nie jest konieczne. Przydałoby się raczej jakieś objawienie albo i oświecenie - a wyżej wymienione najcześciej przydarzają się przy wspomnianej właśnie wódce. Co prawda jam jest niepijącym kriczerem a w moim otoczeniu z pewnością znajdzie się ktoś chętny do wychylenia kielicha za wója Zdzicha. Pozdrawiam.
szukam kogoś do wychylenia, ale raczej za wója Henia... pozdrawiam otoczenie i cala Twoja, pełną nieodpartego uroku, niepijącą, psią twarz... do zobaczenia 12 lipca.
Tu Cie mam! DoZoo! (bede musial chyba paznokcie poobgryzac na te okazje...)
Post a Comment